24.04.2025

Trawa żubrowa – choć niepozorna, przez wieki odgrywała istotną rolę w kulturze ludowej, medycynie i rytuałach – nie tylko w Polsce, ale i na innych kontynentach.

Puszcza Białowieska to ostatni w Europie nizinny las pierwotny. Znana jest przede wszystkim jako królestwo żubra, ale to także miejsce, gdzie przetrwały rzadkie gatunki roślin, grzybów i zwierząt. Jedną z najbardziej charakterystycznych, choć często pomijaną bohaterką tutejszego krajobrazu, jest trawa żubrowa – roślina o niezwykłym aromacie i bogatej historii.

Żubrówka, czyli trawa żubrowa

Puszcza Białowieska to miejsce, gdzie natura mówi własnym językiem – niespiesznym, pełnym spokoju i ukrytych znaczeń. Jednym z jej cichych symboli jest trawa żubrowa, czyli turówka wonna (Hierochloë odorata). Niepozorna, rosnąca na wilgotnych łąkach i polanach, wydziela subtelny zapach siana z nutą wanilii. To zasługa kumaryny – naturalnego związku chemicznego, który czyni tę roślinę tak wyjątkową.

Jej nazwa nie jest przypadkowa – zaobserwowano, że żubry z upodobaniem zgryzają turówkę, traktując ją jako ulubiony przysmak. I choć to tylko jeden z setek gatunków flory Puszczy, przez wieki zajmowała szczególne miejsce w kulturze, medycynie i obrzędach mieszkańców tych ziem.

Leczyła, chroniła, pachniała

Zanim turówka wonna trafiła do kieliszków, była wykorzystywana w domach i wiejskich ziołowych apteczkach. Jej zastosowania były zaskakująco różnorodne.

W medycynie ludowej napary z trawy żubrowej stosowano przy dolegliwościach żołądkowych, problemach z zasypianiem, napięciu nerwowym i bólach głowy. Wierzono, że działa uspokajająco, łagodzi stres i wspiera układ pokarmowy.

W rytuałach ochronnych palono suszoną trawę podczas przesileń i ważnych świąt, by oczyścić dom ze złej energii. Wkładana pod poduszki, miała przynosić dobre sny i chronić przed koszmarami.

W domowych wnętrzach suszone źdźbła zamykano w lnianych woreczkach i umieszczano w szafach – nie tylko odstraszały mole, ale też nadawały ubraniom leśny, kojący zapach.

W rękodziele i dekoracjach trawę wplatano w wieńce, wianki, bukiety. Symbolizowała płodność, siłę natury i odradzające się życie – była częstym elementem wiejskich obrzędów wiosennych i dożynkowych.

Roślina wielu kultur – znana jako sweetgrass

Trawa żubrowa znana była nie tylko w Polsce. W Ameryce Północnej występuje pod nazwą sweetgrass i od wieków pełni rolę świętej rośliny w duchowości wielu rdzennych ludów. Wierzono, że przyciąga dobre duchy i oczyszcza przestrzeń – wiązki suszonej trawy były zaplatane w warkocze i palone podczas rytuałów przejścia, modlitw oraz ceremonii uzdrawiających. Jej słodki dym działał nie tylko kojąco, ale też symbolicznie – otwierał drogę do kontaktu z tym, co niewidzialne.

W Europie turówkę wykorzystywano jako naturalne kadzidło – szczególnie w klasztorach, gdzie jej słodkawy zapach sprzyjał skupieniu i modlitwie. W słowiańskich wierzeniach była to roślina graniczna – rosła tam, gdzie kończyło się znane, a zaczynało dzikie. Wierzono, że zapewnia opiekę duchów przyrody i chroni przed złymi mocami.

Zbiór z poszanowaniem rytmu natury

Zbieranie trawy żubrowej to proces, który wciąż odbywa się ręcznie – z poszanowaniem lokalnej tradycji i cyklu przyrody. Źdźbła ścina się latem, gdy są już w pełni dojrzałe i najbardziej aromatyczne. Następnie suszy się je powoli, w przewiewnych miejscach, unikając bezpośredniego słońca. Tylko tak zachowują swój charakterystyczny zapach i właściwości.

Żubrówka – ziołowa legenda w butelce

Choć wpis poświęcony jest samej trawie, nie sposób pominąć jej najbardziej znanego zastosowania – jako aromatycznego dodatku do tradycyjnej polskiej wódki. Żubrówka, produkowana od lat 20. XX wieku, zawdzięcza swój unikalny smak właśnie turówce. Dziś eksportowana do dziesiątek krajów, jest jednym z najczęściej rozpoznawalnych produktów regionalnych z Polski.

Warto jednak wspomnieć, że nie wszędzie spotyka się z entuzjazmem. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż Żubrówki przez lata była zakazana ze względu na obecność naturalnej kumaryny. Obecnie dostępna jest tam w wersji zmodyfikowanej, bez tego składnika.

Trawa żubrowa w Puszczy Białowieskiej

Pobyt w Enklawie Białowieskiej to nie tylko chwila wytchnienia blisko natury – to także okazja, by doświadczyć jej zapachów, rytmu i niespiesznego piękna. Odwiedzając to miejsce i wybierając się na spacer, koniecznie rozejrzyjcie się wkoło – być może gdzieś wśród traw znajdziecie delikatne źdźbła turówki.

Z pozoru niepozorna, wyróżnia się charakterystycznym zapachem siana i wanilii. Jeśli się jej przyjrzycie, może odkryjecie więcej – historię, która pachnie wspomnieniem dzieciństwa, lasem, łąką i dawną opowieścią o związku człowieka z przyrodą. Opowieścią, która nadal trwa – właśnie tu, w sercu Puszczy Białowieskiej.